Muzyka Karpat - muzyka indywidualistów
Poniższy tekst nie jest wynikiem badań etnograficznych ani innych badań naukowych nad muzyką Karpat (badania i prace naukowe na ten temat mają swoją wartość i uważam, że jest ich wciąż za mało). Jest moim głosem w dyskusji - głosem górala, pasterza, muzykanta oraz regionalisty - muzyka Karpat wciąż żywo gra w mojej duszy i towarzyszy mi w codziennym życiu.
Piotr Kohut
Zdefiniowanie ludowej muzyki karpackiej, a w tym przypadku muzyki góralskiej, ustalenie i ułożenie charakterystyki jej odmian dla danego regionu jest niezwykle trudne, ponieważ poza specyfiką tradycji poszczególnych subregionów, mamy do czynienia z indywidualnymi - manualnymi oraz słuchowymi zdolnościami poszczególnych muzykantów. Istotnym czynnikiem wpływającym na muzykę jest również życie codzienne, które w Karpatach zawsze wiązało się z wędrówką – tak jak pasterze wędrowali z owcami pomiędzy różnymi pasmami gór, tak też i melodie wędrowały z nimi, towarzyszyły im w drodze. Spotkania z innymi muzykantami, zetknięcia z innymi kulturami, praca poza regionem (np. służba w wojsku) miały wpływ na kształtowanie się muzyki tradycyjnej i przenikały do melodii ludowych.
Przekaz muzyki ludowej to przekaz "z dziada pradziada" – nie jest zapisany w formie nut, ma charakter słuchowy. Pozwala on zachować pewną stylistykę, jednakże z biegiem czasu podlegał pokoleniowym zmianom na skutek spotkań z innymi kulturami, np. wizyty na zamku i zetknięcie się z dawną pałacową muzyką, spowodowały powstanie melodii tradycyjnej pt. "A w tym nasim zamku, grajóm na cymbałku…”. Spotkanie muzykanta ze wsi górskiej m.in. z Cyganami, Węgrami czy Morawianinami, wywierały wpływ na lokalną twórczość i były pewnego rodzaju natchnieniem, w pierwszej fazie rozwojem, oryginalnością - później jedynie powielaniem i naśladowaniem.
W XX w. dostęp do zapisu muzyki i możliwości wielokrotnego odsłuchu oraz popkultura zdecydowanie wywarły wpływ na współczesnych artystów muzyki ludowej. Warto podkreślić, że mamy tu do czynienia ze słuchem, więc posłyszane dźwięki popkultury (radio, dyskoteki itp.) na trwałe zapisują zmiany myślenia muzycznego. Prosta forma muzykowania wynikająca z zasłyszanych dźwięków natury i spuścizna najlepszych nauczycieli – mistrzów, dawniej a dziś ma inną formę i specyfikę. Jednak nie można zapomnieć, że instrument jest jedynie narzędziem, nośnikiem przekazu natchnienia i tajemnicy duszy. Postawa muzykanta regionalisty, jego stosunek do życia, wychowanie w danym regionie - mają znaczenie dla tworzonej muzyki. Opisywanie muzyki ludowej za pomocą nut jest jedynie formą pracy archiwalnej, nie może ono powodować barier w graniu, ponieważ należy uczyć postawy bycia wolnym w kultywowaniu tradycji muzykowania.
Zmiany w utworach muzycznych w poszczególnych regionach były i są nadal spowodowane przez wspomniane wcześniej czynniki, takie jak: umiejętności manualne i słuchowe danego muzykanta, indywidualność interpretacji, melodie z regionu oraz wpływ muzyki z innych kultur. Podział muzyki na pasterską i weselną, czy jeszcze inną nie jest najlepszym rozwiązaniem, gdyż muzyka ludowa była zawsze odzwierciedleniem życia codziennego mieszkańców wsi. Pasterz, po odosobnionej pracy na halach, wracał do wsi i był jej mieszkańcem. Zabawa odbywała się zarówno na sałaszu, na weselu, w karczmie czy przy pracy – np. przy "szkubaćce". Muzyka tzw. "pasterska" nie ma niczego, co odbiegałoby od tradycji muzycznych regionu Karpat. Należy jedynie zwrócić uwagę na pasterską potrzebę tworzenia muzyki i wykorzystania instrumentów tak, aby się przypodobać przyrodzie (czego dobrym przykładem jest gra na fujarce sałaszniczej). Pasterz – człowiek samotny wśród bogactwa przyrody, otoczony zewsząd wyższymi siłami natury – ma chęć i potrzebę duszy, aby dźwięki tej natury naśladować, zasymilować się z nią, by nie pozostać samotnym lecz być autentycznym w otaczającym go świecie. Te magiczne emocje, które tworzą muzykę, można przenieść również w inne miejsca, gdyż autentyczność ma tutaj podstawowe znaczenie (dlatego w niektórej muzyce słyszy się kulturę nadmorską, w innej właśnie górską itp.)
Muzyka to element rozrywki przeplatanej śpiewem, tańcem i opowieściami, muzyka gromadziła ludzi, godziła waśnie i scalała społeczeństwo. Muzykowanie traktowane było jako rzemiosło i tak jak oceniano rzemieślnika po wyniku jego pracy, tak też oceniano muzykanta - a sława towarzyszyła kapeli góralskiej lub artystom wybitnym, oryginalnym, autentycznym.
Jak dzisiaj pomóc przetrwać muzyce tradycyjnej? Przede wszystkim właściwie edukując młode pokolenie muzykantów, uświadamiać jakie są źródła i pochodzenie muzyki góralskiej, chronić postawę i wzorce zasłużonych indywidualistów takich jak np. Sabała czy Obrochta na Podhalu, Michał Sikora „Sikorka”, Jan Kawulok w Beskidzie Śląskim lub rodzina Byrtków w Beskidzie Żywieckim. Należy uczyć, by bazując na tradycji swojego regionu, muzykanci pozostali wolni w swoim muzykowaniu, wnosili własny niepowtarzalny styl, czerpali natchnienie z natury, z bogactwa przyrodniczego i kulturowego Karpat. Muzyka ludowa, którą tworzy muzykant – czy to na amatorskich instrumentach pozyskiwanych z natury, czy też profesjonalnych – zależeć powinna od jego słuchu oraz zdolności manualnych. Ponadto wiedzy o regionie, w którym żyje na co dzień, lecz przede wszystkim od jego indywidualnej interpretacji. Tym samym należy unikać pustej wirtuozerii, wyuczonego kopiowania dźwięków, bowiem taka muzyka nie jest góralską. Toteż warto zapisywać w formie nagrań ostatnich wciąż grających unikatowo i oryginalnie muzykantów. Należy również odzyskiwać i wznawiać archaiczne nagrania, ponieważ dawny sposób gry i śpiewu zawiera cenny przekaz dźwięków i swoistą magię muzyczną – jest to muzyka nieskażona współczesną popkulturą. Muzyka góralska powinna być ciągle żywa i stanowić element "żywobycio" – towarzyszyć góralom w codziennym życiu i okolicznościach.